Nie krzywdzi Cię osoba, która Cię krytykuje , ale twoje własne poczucie, jak się wtedy czujesz Krytykujący tak naprawdę, niewiele Ci może zrobić. To krytyka sama w sobie jest niebezpieczna. Bo to są słowa, które z nami zostają i dźwięczą w uszach długo jeszcze potem.
To, że ktoś od Ciebie odchodzi, nie mam na myśli śmierci, a rozstanie, samo w sobie nie jest niczym nadzwyczajnym. Ludzie odchodzą od siebie. Mają takie prawo. Niewielu z nich zostanie z Tobą do końca. Życie to ciągła zmiana. To co w tym odejściu tak boli? Powiem Ci. Odrzucenie. Odrzucenie boli. Czujesz się do niczego. Czujesz się jak śmieć. To właśnie boli.
Więc tak naprawdę nie świat wokół nas rano, a nasze własne postrzeganie. Uświadom sobie przyczynę swego bólu. To ono jest naszym wrogiem. Zmień postrzeganie, a niewiele rzeczy będzie Cię mogło zranić naprawdę. Oczywiście, są sprawy, które nas będą ranić. Śmierć, choroba. I tu ból jest jak najbardziej zrozumiały. Jednak są rzeczy,którymi nie warto się przejmować. Trzeba puścić i iść dalej. I to zrobić dla siebie. Bo to właśnie sobie robimy największą krzywdę, rozpamiętując każde słowo, gest czy wydarzenie, które za parę lat może okazać się niczym ważnym. Jeśli ktoś od nas odchodzi, bo przestał nas kochać, czy patrząc z boku, jest sens go trzymać na siłę? No nie da się zatrzymać nikogo na siłę. Ludzie, gdy chcą być ze sobą, góry przenoszą. Gdy nie chcą, zaczynają kłamać, zdradzać, brnąć w nieczyste zagrania. Więc jaki sens płakać za tym? Z czasem może się okazać, że nic lepszego nie mogło nas spotkać. Gdy Cię coś spotyka, zadaj sobie pytanie, czy warto nad tym się pochylać, czy może warto nie przejmować się wcale. A może nawet warto czasem podziękować za to, co nas spotkało. Jeśli możesz coś zmienić w swoim życiu na lepsze, zmień. Jeśli nie masz na coś wpływu, zostaw. Idź dalej. Zaakceptuj zmianę. Ciesz się z tego, co Ci dano.
Wszystko to po to mówię , by nie utopić tego swego życia w morzu smutku, żalu i nie wiadomo czego. Bo życie, jak to mówią, masz tylko jedno. Szkoda go tracić głupio.
Edyta Maria Bożydar
42. krytyka
Nie krzywdzi Cię osoba, która Cię krytykuje , ale twoje własne poczucie, jak się wtedy czujesz Krytykujący tak naprawdę, niewiele Ci może zrobić. To krytyka sama w sobie jest niebezpieczna. Bo to są słowa, które z nami zostają i dźwięczą w uszach długo jeszcze potem.
To, że ktoś od Ciebie odchodzi, nie mam na myśli śmierci, a rozstanie, samo w sobie nie jest niczym nadzwyczajnym. Ludzie odchodzą od siebie. Mają takie prawo. Niewielu z nich zostanie z Tobą do końca. Życie to ciągła zmiana. To co w tym odejściu tak boli? Powiem Ci. Odrzucenie. Odrzucenie boli. Czujesz się do niczego. Czujesz się jak śmieć. To właśnie boli.
Więc tak naprawdę nie świat wokół nas rano, a nasze własne postrzeganie. Uświadom sobie przyczynę swego bólu. To ono jest naszym wrogiem. Zmień postrzeganie, a niewiele rzeczy będzie Cię mogło zranić naprawdę. Oczywiście, są sprawy, które nas będą ranić. Śmierć, choroba. I tu ból jest jak najbardziej zrozumiały. Jednak są rzeczy,którymi nie warto się przejmować. Trzeba puścić i iść dalej. I to zrobić dla siebie. Bo to właśnie sobie robimy największą krzywdę, rozpamiętując każde słowo, gest czy wydarzenie, które za parę lat może okazać się niczym ważnym. Jeśli ktoś od nas odchodzi, bo przestał nas kochać, czy patrząc z boku, jest sens go trzymać na siłę? No nie da się zatrzymać nikogo na siłę. Ludzie, gdy chcą być ze sobą, góry przenoszą. Gdy nie chcą, zaczynają kłamać, zdradzać, brnąć w nieczyste zagrania. Więc jaki sens płakać za tym? Z czasem może się okazać, że nic lepszego nie mogło nas spotkać. Gdy Cię coś spotyka, zadaj sobie pytanie, czy warto nad tym się pochylać, czy może warto nie przejmować się wcale. A może nawet warto czasem podziękować za to, co nas spotkało. Jeśli możesz coś zmienić w swoim życiu na lepsze, zmień. Jeśli nie masz na coś wpływu, zostaw. Idź dalej. Zaakceptuj zmianę. Ciesz się z tego, co Ci dano.
Wszystko to po to mówię , by nie utopić tego swego życia w morzu smutku, żalu i nie wiadomo czego. Bo życie, jak to mówią, masz tylko jedno. Szkoda go tracić głupio.
Edyta Maria Bożydar
6 replies on “42. krytyka”
piękne i mądre słowa , ale jeśli jest jeszcze nadzieja , żeby ratować związek , to trzeba robićwszystko żeby go ratować, a jeśli jej nie ma trzeba sięz tym pogodzić , rozstanie , dla mnie jest prawie taka jak śmierć , bo jeśli odchodzi ktoś kogo kochamy , to wiesz , że już nigdy go nie zobaczysz , nie przytulisz i nie pocałujesz , no chyba , że się rozstajecie w przyjaźni
oj tak to się zgodze trudne to jest
bardzodłuuugi wpis, dotrwałem do końca. Też uważam, że jeśli jest nadzieja, aby ocalić wszystko jedno czy to związek, czy kogoś lub to coś, na czym nam najbardziej zależy, to trzeba robić wszystko by to ocalić, a jeśli nie ma nao szans, to trzeba się pogodzić ze stratą.
no Kasiu ja na tym blogu jestem po raz pierwszy, i ten wpis przeczytałem z zainteresowaniem, tylko co zrobić wtedy jeśli kobieta chceratować związek bo jej na nim czyli na partnerze zależy? a jemu na niej już nie
myślę że to nie jest łatwe powiedzieć komuś , że się do niego nic nie czuje , ale trzeba to wytumaczyć tej osobie delikatnie i być z nią szczery , aż do bólu
a są i tacy co zamiast być szczerym udają a potem jak przyjdzie co do czego, to wychodzi co wychodzi.